Dramatyczne pożary w Los Angeles: Alicja Bachleda-Curuś i Joanna Krupa w obliczu żywiołu

Alicja Bachleda-Curuś o pożarach: „Proszę, módlcie się za LA”

Alicja Bachleda-Curuś, która od lat mieszka w Los Angeles, opublikowała na Instagramie relację z dramatycznych wydarzeń. Choć jej dom na razie jest w bezpiecznej odległości od płomieni, aktorka nie kryje współczucia dla osób, które straciły swoje domy i cały dorobek życia.

Bezpieczni. Dziękuję za zapytania i troskę. Na razie czekamy na rozwój sytuacji, ale jesteśmy wciąż w bezpiecznej odległości od pożarów. Łączę się z tymi, którzy w olbrzymiej katastrofie stracili domy i dorobek życia. Proszę, módlcie się za LA – napisała w swojej relacji.

Aktorka zdradziła również, że jedno z jej ulubionych miejsc w Malibu zostało doszczętnie zniszczone przez ogień.

Cieszę się, że udało mi się dodać to ostatnie wspomnienie do mojej długiej historii z nimi, ponieważ to kultowe miejsce właśnie przestało istnieć – dodała.

Joanna Krupa: „Pożary są blisko mojego domu”

Joanna Krupa, mieszkająca w Calabasas, także odczuwa skutki katastrofy. W rozmowie z mediami przyznała, że ogień dotarł już na jej ulicę. Na razie modelka nie otrzymała nakazu ewakuacji, ale sytuacja zmienia się dynamicznie.

To, co się dzieje tutaj, to jest katastrofa. Ludzie tracą wszystko. Pożary są blisko mojego domu. To jest na górze mojej ulicy, tam gdzie mieszkam. Znajomi, którzy mieszkają niedaleko, otrzymali nakaz ewakuacji i musieli się wyprowadzić. Nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Całe Los Angeles się pali – podsumowała Krupa.

Nadzieja i oczekiwanie na rozwój sytuacji

Mimo trudnych okoliczności, obie gwiazdy zapewniły swoich fanów, że obecnie są bezpieczne. Joanna Krupa przyznała jednak, że wieczorami silne wiatry utrudniają kontrolowanie sytuacji.

Na ten moment nie słyszymy nic o tym, żeby było niebezpiecznie w naszym rejonie, ale nie da się ukryć, że pożary są bardzo blisko – dodała.