Makłowicz został ostatnio oszukany. Jest szczęśliwy koniec historii

#gwiazdy #hot_newsy

Plotkopedia

Źródło: Nur Photo/East News / natemat.pl

Źródło: Nur Photo/East News / natemat.pl

Kilka czasu temu Robert Makłowicz stał się ofiarą nadużyć. Producent energetyków nielegalnie wykorzystał głos znanej osobistości kulinarnej. Sprawa dobiegła końca, a o tym poinformował sam Makłowicz.  

Robert Makłowicz – tak zdobył sławę

Robert Makłowicz jest polskim dziennikarzem, krytykiem kulinarnym, autorem książek, felietonistą i podróżnikiem. Zasłynął dzięki prawie 20-letniej karierze w TVP, ciesząc się dużym uznaniem wśród Polaków. Niestety, jego popularność czasami przynosi niechciane konsekwencje. Głos Makłowicza został bezprawnie użyty, na szczęście, sprawa została już rozwiązana.

Makłowicz został oszukany

Kilka tygodni temu Robert Makłowicz ujawnił, że otrzymał niepokojące wiadomości, że w reklamie napoju energetycznego, wyemitowanej na jednym z portali społecznościowych często odwiedzanym przez młodzież, zostały użyte cytaty i jego głos bez jego wiedzy i zgody. Makłowicz natychmiast podjął działania i wydał odpowiednie oświadczenie.

Oświadczam, że nie mam z tym ni wspólnego, że wykorzystano moje zdania i mój głos bez mojej wiedzy. Jest to tym bardziej przykre, że zrobiono to w kontekście produktu, którego nie używam i raczej nie polecałbym go dla dzieci i młodzieży. To ważne. – mówi krytyk.

Pozytywne zakończenie sprawy

1 czerwca Robert Makłowicz przekazał informację, że sprawa nielegalnego użycia jego głosu dobiegła końca. Producent napojów energetycznych usunął kontrowersyjny film, a jako formę rekompensaty zobowiązał się przekazać znaczącą sumę na rzecz fundacji oferującej wsparcie psychologiczne dla dzieci.

Otóż rzeczony filmik został zdjęty z netu, a firma produkująca owe napoje zgodziła się przekazać naprawdę pokaźną kwotę na rzecz fundacji, która pomaga psychologicznie dzieciom i młodzieży.

Zareaguj na artykuł!

haha Emote 0
love Emote 0
shock Emote 0
sad Emote 0
angry Emote 0

Komentarze (0)

Wszystkie komentarze: 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij