Otwarcie butiku Sandry Kubickiej. Baron pełen dumy z ukochanej

Sandra Kubicka w ostatnich miesiącach zasłynęła nie tylko jako modelka, ale także przedsiębiorczyni. Pełni również rolę gospodyni reality show „Love me or leave me – kochaj albo rzuć”, dostępne na platformie TVP VOD. Z powodzeniem łączy karierę z zarządzaniem kilkoma firmami. Przed jakimś czasem zdecydowała się otworzyć sklep internetowy z ekologicznymi produktami wspólnie z ukochanym. Nic dziwnego! Para dzieli bowiem pasję do zdrowego stylu życia. Dodatkowo, modelka prowadzi własną markę z bielizną. 22 maja w Warszawie odbyło się oficjalne otwarcie pierwszego sklepu stacjonarnego. .

Sandra Kubicka w jedwabiu na inauguracji butiku. Anielska stylizacja zachwyca

Tego dnia Sandra Kubicka zdecydowała się na biały komplet, składający się z jedwabnej koszuli, z której subtelnie widać było koronkową bieliznę. Modelka do eleganckiego topu dobrała szerokie spodnie w zgodnym odcieniu. Aby podkreślić lekkość stylizacji, wybrała delikatny, rozświetlający makijaż i niezbyt staranne upięcie włosów. W tym istotnym dniu mogła liczyć na wsparcie ukochanego partnera, który pozował na ściance w okularach i stylizacji w rockowym stylu. Obok Kubickiej pojawiła się również jej matka, która, podobnie jak córka, zdecydowała się na stylizację w odcieniu bieli od stóp do głów.

Sandra Kubicka walczy z hejterami

Zatrudnienie przy publicznym nadawcy nie spotyka się z aprobatą wszystkich obserwatorów modelki, którzy coraz częściej pozwalają sobie na obraźliwe komentarze na Instagramie. W rozmowie z Plotkiem Sandra Kubicka nie ukrywała, że jest to dla niej bardzo nieprzyjemne. Podkreśliła, że uczęszcza na terapie, które pomagają jej radzić sobie z negatywnymi emocjami.

W rozmowie z portalem Plotek.pl Kubicka podzieliła się swoimi uczuciami z fanami:

W dniu premiery musiałam usunąć chyba z 500 komentarzy o bardzo przykrej treści. Nie do końca ludzie patrzą, jaki ja mam cel, tylko patrzą dla kogo pracuję. Nie pomyślą sobie, że może ta młoda dziewczyna ma coś fajnego do przekazania, tylko wszyscy wrzucają mnie do jednego wora. To jest bardzo przykre.